Jest źle. Twoja psychika złapała już kilka blizn,
a serce pracuje jakby wolniej. Jest w Tobie tyle sprzecznych emocji,
że nie potrafisz ich wyładować. Nie możesz uderzyć pięścią w ścianę,
wykrzyczeć jego imienia czy zwyczajnie się rozpłakać - to nic nie da.
Skrywasz swój wewnętrzny ból pod maską codzienności.
Uśmiechasz się, mimo że Twoja dusza rozpada się na miliony drobnych części.
a serce pracuje jakby wolniej. Jest w Tobie tyle sprzecznych emocji,
że nie potrafisz ich wyładować. Nie możesz uderzyć pięścią w ścianę,
wykrzyczeć jego imienia czy zwyczajnie się rozpłakać - to nic nie da.
Skrywasz swój wewnętrzny ból pod maską codzienności.
Uśmiechasz się, mimo że Twoja dusza rozpada się na miliony drobnych części.
I z tym doskonale się zgadzam . Opisuję moje życie w kilku słowach. To straszne ... to strasznie boli ... ta maska ,której chcesz się pozbyć ,ale nie umiesz. Przeraża cię to jaką świetną aktorką możesz być ... A zarazem nie chcesz nią być. Ja się pytam dlaczego ? Dlaczego chce uciec od ludzi ,a z drugiej strony boję się braku akceptacji... to chore moje wnętrze , ma dwie twarze .. Ciekawe jaka wygra , ale nie wiem czy ta prawdziwa i słuszna bo sama już nie kontroluję tego kiedy udaję .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz